Global Beekeeping czyli dookola pszczelarskiego swiata
Od 10 lat przemierzam swiat. Stalo sie tak dzieki mojej pasji ktora przeksztalcilem w zawod konczac Technikum Pszczelarskie w Pszczelej Woli. Jezeli chodzi o pszczoly pracowalem juz z nimi na 3 roznych kontynentach, 3 wyspach,w 4 roznych klimatach i 10 roznych krajach, a lista ta wciaz rosnie.Przez 7 miesiecy w roku mieszkam w Nowej Zelandii a pozostale 5 gdzie mnie zawieje byle mieli tam pszczoly.
poniedziałek, 23 lutego 2015
Znamie weselne
Widok rzadko spotykany, trzeba trafic na odpowiedni moment. Jezeli dobrze zaplanujemy przeglady to ten moment mozna wyczuc. Ja nie planowalem. Matkil lapie co dwa tygodnie, wiec na zdjeciu jest tzw home made czyli ,, zrobiona w domu" a po naszemu matka ratunkowa z aparatem kopulacyjnym ostatniego trutnia.
środa, 11 lutego 2015
Piekno zapylania.
Niesamowite wideo, zapraszam do ogladania https://www.youtube.com/watch?v=xHkq1edcbk4
sobota, 18 października 2014
Budowa Dennicy
Otrzymalem ostatnio maile od Tomka, w jednym z nich bylo pytanie o dennice. Postanowilem odpowiedziec na blogu tak zeby kazdy zainteresowany mogl o tym przeczytac.
Na wstepie zaznaczam ze jest to dennica bardzo prosta, spelniajaca swoje zadania, ale u nas w Polsce, oraz w Niemczech widzialem duzo lepsze rozwiazania.
Kiedy sie ma 30000 uli, wszystko musi byc uproszczone, tak aby byla latwa, obsluga, funkcjonalnosc oraz niski koszt budowy. W Nowej Zelandii dennice u wszystkich pszczelarzy sa takie same, standardowe. No moze poza wyjatkiem wentylacji, jedni ja stosuja, drudzy uwazaja ze jest za zimno(?????). To nie Polska przeciez gdzie temperatury spadaja ponizej zera ale sa osoby ktore twierdza ze poprzez wentylacje w dennicy dostaja sie mocne podmuchy zimnego wiatru i wplywaja na czerwienie. Zgadzam sie z tym ale tylko jesli rodziny sa slabe. Uwazam ze siatka w dennicy ma wiecej plusow niz minusow. Alternatywnie mozna uzwywac wentylacji zima, a na wiosne kiedy rodzina sie rozwija, stosowac wkladke ktora pomoze utrzymac cieplo w slabej rodzinie. Nastepnie po osiagnieciu pelni rozwoju, wkladke mozna wyjac, co pomoze w zapobieganiu rojce.
Przechodzac do rzeczy oto dennice w kraju kiwi
Elementami na ktore nalezy zwrocic uwage to zagiete gwozdzie oraz solidne ''nozki". Korpusy bez felcow przylegaja do siebie doskonale, jezeli chodzi zas o korpus i dennice to lepiej miec elementy blokujace przesuwanie sie korpusu przy ewentualnych manipulacjach. Ulatwia to rowniez umieszczanie bardzo ciezkiego korpusu na wlasciwym miejscu.
Co do ''nozek'' to maja dwie funkcje. Na terenach gorzystych o trudno dostepnym terenie palet sie nie uzywa ze wzgledu na mala funkcjonalnosc. Ule sa ladowane na pick upy( tutaj nazywaja sie ut) nastepnie wywozone, w gory, doliny, farmy gdzie wjazd z przyczepka jest poprostu niemozliwy, wiec ule musza byc rozladowywane recznie. Taka dennica bedzie bardzo podatna na wilgoc z ziemi, kiedy sprochnieje, a stac sie to moze stosunkowo szybko w kraju gdzie moze padac do 16,617 mm deszczu rocznie, wymienia sie tylko ''nozki"i taka stara-nowa dennica moze pociagnac jeszcze kilka lat
Natomiast dla tych ktorzy pszczelarzom w terenach latwiej dostepnych stosuje sie palety, ale takie z ktorych ule mozna zdjac w kazdej chwili, jesli zdecydujemy sie je wywiesc w gory ale i takie na ktorych dennica sie nie przesunie podczas zaladunku wozkiem.
Alternatywa moga byc dennice od Hive Doctor( jeden z producentow sprzetu pszczelarskiego w Nowej Zelandii) wykonane wylacznie z plastiku, ale z tego co sie orientuje nikt z zawodowcow ich nie uzywa.
Jezeli jestesmy przy dennicach to nie sposob pominac kanadyjskiego rozwiazanie gdzie dennica stanowi jednosc z paleta
Zapraszam rowniez na https://www.youtube.com/watch?v=YOixCNr3IPk&feature=youtu.be
wtorek, 7 października 2014
Uliki Weselne
Ruszyla hodowla matek. Pogoda pozwolila rozpaczac produkcje w trzecim tygodniu wrzesnia. Przez nastepne kilka miesiecy bede robil od 500 do 1000 matecznikow tygodniowo. Czesc z nich trafi do ulikow weselnych, reszta trafia bezposrednio do pszczelarzy z mojego oddzialu firmy, ktorzy maja spore zadanie bo w dwa miesiace musza zrobic 2000 odkladow. Bedzie to wymagalo podzielenia polowy obecnych uli i to w taki sposob zeby zrobic dobry odklad oraz uzyskac pozytek towarowy z rodziny wyjsciowej.
W ostatnio sobote ustawilem pierwsza partie ulikow weselnych, 50 korpusow po 6 rodzinek w kazdej. Zamierzam unasieniac matki w 1000 ulikow weselnych w tym roku. Wiekszosc moich matek bedzie pochodzic z ulikow 6 rodzinkowych a reszta ze starego typu o rozmiarach przypominajacych uliki styropianowe w Polsce. Korpus Langstroth 3/4 podzielony na 6 czesci byl moim wyborem ze wzgledu na latwosc i szybkosc pracy poloczana z mozliwoscia zimowania matek w warunkach Nowej Zelandii. Mysle ze jakby sie postarac to mozna by je przezimowac w warunkach Polski.
Uliki tego typu sa z powodzeniem uzywane w Australii i Kanadzie. Podobny system widzialem rowniez w Polsce.
Kazdy ma swoje preferencje co do wyboru typu ula, ramki czy nawet ulikow. Ja uwazam ten typ za najbardziej zaawansowany i najlatwiejszy w obsludze. Rzeczywistosc zweryfikuje moj wybor...
http://youtu.be/kTIzeKlUedM
W ostatnio sobote ustawilem pierwsza partie ulikow weselnych, 50 korpusow po 6 rodzinek w kazdej. Zamierzam unasieniac matki w 1000 ulikow weselnych w tym roku. Wiekszosc moich matek bedzie pochodzic z ulikow 6 rodzinkowych a reszta ze starego typu o rozmiarach przypominajacych uliki styropianowe w Polsce. Korpus Langstroth 3/4 podzielony na 6 czesci byl moim wyborem ze wzgledu na latwosc i szybkosc pracy poloczana z mozliwoscia zimowania matek w warunkach Nowej Zelandii. Mysle ze jakby sie postarac to mozna by je przezimowac w warunkach Polski.
Uliki tego typu sa z powodzeniem uzywane w Australii i Kanadzie. Podobny system widzialem rowniez w Polsce.
Kazdy ma swoje preferencje co do wyboru typu ula, ramki czy nawet ulikow. Ja uwazam ten typ za najbardziej zaawansowany i najlatwiejszy w obsludze. Rzeczywistosc zweryfikuje moj wybor...
sobota, 20 września 2014
Wrzesien miesiacem "Bee Aware" w NZ
Bee Aware to taka gra slow:
To be - byc
Bee - pszczola
Aware - zdawac sobie sprawe, wiedziec
Bee Aware mozna zatem tlumaczyc- Badz swiadomy pszczol(chyba). Moze nie brzmi zbyt sensownie ale wszystkiego doslownie przetlumaczyc sie nie da. W kraju takim Jak Nowa Zelandia gdzie nawet budynek parlamentu jest w ksztalcie ula(nazywa sie potocznie "beehive" czyli ul),pszczola jest czescia zycia codziennego.
Wrzesien zostal wiec ustanowiony miesiacem pszczoly. Ruszyla kampania Bee Aware.
Krajowy Zwiazek Pszczelarzy(NBA) naklania rzad do powazniejszego traktowania zagrożenie dla pszczol. NBA apeluje o datki na pomoc w finansowaniu badan ktore mogly by sie przyczynic do rozwiazania problemu.
Pszczoly stanowia ponad 5 mld dolarow gospodarki Nowej Zelandii przez zapylania upraw i eksportu miodu. Wszystkie dzikie pszczoly zostały wymazane przez warroze a i pszczoly hodowlane nie maja sie najlepiej. Kiwi uwazaja ze ich najwiekszym problemem jest wlasnie warroza ktora przybyla tutaj stosunkowo nie dawno bo w 2000 roku na Wyspe Polnocna i w 2006 na Wyspe Poludniowa. Warrozy jest tak duzo ze kiedys znalazlem ja spacerujaca po moim kombinezonie(szok). Brak odpowiednich lekow( kwas mrowkowy zostal dopuszczony do uzytku dopiero w marcu tego roku) i stosowanie tych samych produktow po kilka lat z rzedu zrobilo swoje i czesto mozna spotkac ule z PMS(Parasite Mite Syndrom) czyli Pasozytniczy Syndrom Roztocza, jest to juz ostatnie stadium w niszczycielskiej dzialalnosci warrozy a wystepuje tak czesto ze wymyslono specjalne slowo na okreslenie tej sytuacji
NBA twierdzi ze innymi zagrozeniami dla pszczol w Nowej Zelandii są pestycydy, w tym neonikotynoidy, brak odpowiednich roslin ktore dostarczaja pylek i potencjalny import miodu.
Rzad rozwaza umożliwienie importu miodu do Nowej Zelandii z roznych krajow. Panuje jednak przekonanie ze import miodow może przyniesc nowe zagrozenia w postaci w szkodnikow i chorob ktorych na Wyspach jeszcze nie ma. Bezpieczenstwo biologiczne jest bardzo wazne w kraju Kiwi. Po przylocie do kraju wszyscy pszczelarze sa bardzo dokladnie sprawdzani. Nie ma mowy o przywozie miodu oraz zadnych uzywanych akcesoriow pszczelarskich. Nawet moje buty sa dobrze sprawdzane na obecnosc blota z mojej pasieki.
Bee Aware miesiac ma zatem na celu uswiadomienie( i tak dosyc swiadomych Kiwi) o znaczeniu pszczol dla ich zycia codziennego oraz gospodarki. Chetnie bym widzial taka akcje w Polsce. Oczywiscie mamy Kujawski ktory swoja akcja zrobil tyle dobrego ze trudno to okreslic w kilku slowach. Mozna ich porownac do Haagen-Dazs w USA. Rola obu tych firm w uswiadamianiu ludzi w Polsce i w USA jest ogromna. Sa to jednak akcje prywatnych firm( i chwala im za to) a nie tak jak w NZ ,akcja Krajowego Zwiazku Pszczelarzy popierana przez rzad, o ogromnym rozmachu.
We wrzesniu sa zbierane donacje ktore przeznacza sie na badania oraz dalsze uswiadamianie ludzi o znaczeniu pszczol.W szkolach dzieci ucza sie o pszczolach. Naklania sie rowniez do sadzenia roslin pylkodajnych, ktorych ze wzgledu na unikalna flore w NZ, w niektorych okolicach po prostu brakuje. Niedozywione pszczoly sa bardziej podatne na choroby o czym przypominac chyba nie trzeba.
Dodatkowo organizowane sa spotkania edukacyjne i promujace pszczoly oraz pszczelarstwo.
Na konie chcialbym przytoczyc slowa Daniela Paula z NBA
"Kiwi pszczoly potrzebuja naszej pomocy. W niektorych krajach pszczoly umieraja w ogromnych ilosciach. Sa tu pewne raporty dotyczace zgonow pszczol w Nowej Zelandii, ale do tej pory rzeczy nie sa tak zle, jak sa za granica. Musimy zrobic wszystko, co mozliwe, aby pomoc chronic nasze pszczoly.''
Wlasnie, wcale nie jest tak zle w kwestii masowego giniecia pszczol jak w innych miejscach na swiecie ale juz sie o tym mowi...
To be - byc
Bee - pszczola
Aware - zdawac sobie sprawe, wiedziec
Bee Aware mozna zatem tlumaczyc- Badz swiadomy pszczol(chyba). Moze nie brzmi zbyt sensownie ale wszystkiego doslownie przetlumaczyc sie nie da. W kraju takim Jak Nowa Zelandia gdzie nawet budynek parlamentu jest w ksztalcie ula(nazywa sie potocznie "beehive" czyli ul),pszczola jest czescia zycia codziennego.
Krajowy Zwiazek Pszczelarzy(NBA) naklania rzad do powazniejszego traktowania zagrożenie dla pszczol. NBA apeluje o datki na pomoc w finansowaniu badan ktore mogly by sie przyczynic do rozwiazania problemu.
Pszczoly stanowia ponad 5 mld dolarow gospodarki Nowej Zelandii przez zapylania upraw i eksportu miodu. Wszystkie dzikie pszczoly zostały wymazane przez warroze a i pszczoly hodowlane nie maja sie najlepiej. Kiwi uwazaja ze ich najwiekszym problemem jest wlasnie warroza ktora przybyla tutaj stosunkowo nie dawno bo w 2000 roku na Wyspe Polnocna i w 2006 na Wyspe Poludniowa. Warrozy jest tak duzo ze kiedys znalazlem ja spacerujaca po moim kombinezonie(szok). Brak odpowiednich lekow( kwas mrowkowy zostal dopuszczony do uzytku dopiero w marcu tego roku) i stosowanie tych samych produktow po kilka lat z rzedu zrobilo swoje i czesto mozna spotkac ule z PMS(Parasite Mite Syndrom) czyli Pasozytniczy Syndrom Roztocza, jest to juz ostatnie stadium w niszczycielskiej dzialalnosci warrozy a wystepuje tak czesto ze wymyslono specjalne slowo na okreslenie tej sytuacji
NBA twierdzi ze innymi zagrozeniami dla pszczol w Nowej Zelandii są pestycydy, w tym neonikotynoidy, brak odpowiednich roslin ktore dostarczaja pylek i potencjalny import miodu.
Rzad rozwaza umożliwienie importu miodu do Nowej Zelandii z roznych krajow. Panuje jednak przekonanie ze import miodow może przyniesc nowe zagrozenia w postaci w szkodnikow i chorob ktorych na Wyspach jeszcze nie ma. Bezpieczenstwo biologiczne jest bardzo wazne w kraju Kiwi. Po przylocie do kraju wszyscy pszczelarze sa bardzo dokladnie sprawdzani. Nie ma mowy o przywozie miodu oraz zadnych uzywanych akcesoriow pszczelarskich. Nawet moje buty sa dobrze sprawdzane na obecnosc blota z mojej pasieki.
Bee Aware miesiac ma zatem na celu uswiadomienie( i tak dosyc swiadomych Kiwi) o znaczeniu pszczol dla ich zycia codziennego oraz gospodarki. Chetnie bym widzial taka akcje w Polsce. Oczywiscie mamy Kujawski ktory swoja akcja zrobil tyle dobrego ze trudno to okreslic w kilku slowach. Mozna ich porownac do Haagen-Dazs w USA. Rola obu tych firm w uswiadamianiu ludzi w Polsce i w USA jest ogromna. Sa to jednak akcje prywatnych firm( i chwala im za to) a nie tak jak w NZ ,akcja Krajowego Zwiazku Pszczelarzy popierana przez rzad, o ogromnym rozmachu.
We wrzesniu sa zbierane donacje ktore przeznacza sie na badania oraz dalsze uswiadamianie ludzi o znaczeniu pszczol.W szkolach dzieci ucza sie o pszczolach. Naklania sie rowniez do sadzenia roslin pylkodajnych, ktorych ze wzgledu na unikalna flore w NZ, w niektorych okolicach po prostu brakuje. Niedozywione pszczoly sa bardziej podatne na choroby o czym przypominac chyba nie trzeba.
Dodatkowo organizowane sa spotkania edukacyjne i promujace pszczoly oraz pszczelarstwo.
Na konie chcialbym przytoczyc slowa Daniela Paula z NBA
"Kiwi pszczoly potrzebuja naszej pomocy. W niektorych krajach pszczoly umieraja w ogromnych ilosciach. Sa tu pewne raporty dotyczace zgonow pszczol w Nowej Zelandii, ale do tej pory rzeczy nie sa tak zle, jak sa za granica. Musimy zrobic wszystko, co mozliwe, aby pomoc chronic nasze pszczoly.''
Wlasnie, wcale nie jest tak zle w kwestii masowego giniecia pszczol jak w innych miejscach na swiecie ale juz sie o tym mowi...
piątek, 12 września 2014
Wiosna w Nowej Zelandii
29 sierpnia wyladowalem w Auckland. Bylem bardzo zajety od tego czasu, ale to dopiero poczatek.
Jak sie wraca po takiej przerwie to zawsze jest mnostwo zalatwien auto, mieszkanie, internet, telefon zeby wymienic tylko kilka. 1go wrzesnia poszedlem do pracy. Od razu zauwazylem ze chlopacy nie proznowali. Podczas mojej nieobecnosci powstalo 10000 korpusow gniazdowych, 5000 nadstawek, 2000 dennic i blisko 600 palet. Powodem tak duzej liczby nowego sprzetu jest to ze my zajmujemy sie w duzym stopniu produkcja odkladow i ciagle te ule wysylamy do innych pasiek firmy, oraz to ze znaczna czesc naszego sprzetu nadaje sie to wymiany. Tak szczerze to ja bym wyrzucil 80% uli ale nie od razu Rzym zbudowano. Zmiany wymagaja pieniedzy, a pieniadze wymagaja czasu oraz zyskow z produkcji. Jakos to kolko musi sie krecic.
Natomiast produkcja ulikow ktora zlecilem przed wyjazdem nie zostala dokonczona, wiec to jest teraz moim priorytetem. Scigam sie troche z czasem bo niedlugo zaczynam hodowle i pierwsze mateczniki powinny pojsc do ulikow juz w pierwszych tygodniach pazdziernika. W pracy pomaga mi Morris, kiwi(nowozelandczycy sami sie tak nazywaja) ktoremu nudzilo sie na emeryturze wiec przyszedl do nas pociac sobie troche na pile. Mozna powiedziec ze jestesmy w polowie drogi. Pozostalo jeszcze zrobic dennice, powalki, ramki, podkarmiaczki... zeby bylo w skrocie.
W tym momencie mamy poczatek wiosny, temperatury wahaja sie od 12C w nocy do 18C za dnia. Wszyscy sa juz po pierwszym przegladzie, rodziny sa slabe, na jesieni bardzo pozno dzielilismy, za pozno. Od tygodnia widze zmiane w zachowaniu pszczol, wiaze sie to z pojawieniem sie pylku. Do tej pory korzystaly ze swojego ciala bialkowo-tluszczowego teraz maja pylek i to jeden z najbardziej wartosciowych bo z wierzby. Z kazda wizyta podkarmiamy syropem oraz ciastem pylkowym.
Mam nadzieje ze pierwsza hodowle uda sie przeprowadzic w ostatnim tygodniu wrzesnia. Poki co rozpoczalem hodowle trutni poprzez zainstalowanie ramek z komorkami trutowymi w strategicznie rozmieszczonych pasiekach. Jezeli chodzi o obecnosc trutni w ulach to mozna je zaobserwowac ale jest to za malo na ilosc matek jaka zamierzamy wyhodowac.
Ponizej kilka przykladow tego jak natura budzi sie do zycia po okresie deszczowym
Jak sie wraca po takiej przerwie to zawsze jest mnostwo zalatwien auto, mieszkanie, internet, telefon zeby wymienic tylko kilka. 1go wrzesnia poszedlem do pracy. Od razu zauwazylem ze chlopacy nie proznowali. Podczas mojej nieobecnosci powstalo 10000 korpusow gniazdowych, 5000 nadstawek, 2000 dennic i blisko 600 palet. Powodem tak duzej liczby nowego sprzetu jest to ze my zajmujemy sie w duzym stopniu produkcja odkladow i ciagle te ule wysylamy do innych pasiek firmy, oraz to ze znaczna czesc naszego sprzetu nadaje sie to wymiany. Tak szczerze to ja bym wyrzucil 80% uli ale nie od razu Rzym zbudowano. Zmiany wymagaja pieniedzy, a pieniadze wymagaja czasu oraz zyskow z produkcji. Jakos to kolko musi sie krecic.
Natomiast produkcja ulikow ktora zlecilem przed wyjazdem nie zostala dokonczona, wiec to jest teraz moim priorytetem. Scigam sie troche z czasem bo niedlugo zaczynam hodowle i pierwsze mateczniki powinny pojsc do ulikow juz w pierwszych tygodniach pazdziernika. W pracy pomaga mi Morris, kiwi(nowozelandczycy sami sie tak nazywaja) ktoremu nudzilo sie na emeryturze wiec przyszedl do nas pociac sobie troche na pile. Mozna powiedziec ze jestesmy w polowie drogi. Pozostalo jeszcze zrobic dennice, powalki, ramki, podkarmiaczki... zeby bylo w skrocie.
W tym momencie mamy poczatek wiosny, temperatury wahaja sie od 12C w nocy do 18C za dnia. Wszyscy sa juz po pierwszym przegladzie, rodziny sa slabe, na jesieni bardzo pozno dzielilismy, za pozno. Od tygodnia widze zmiane w zachowaniu pszczol, wiaze sie to z pojawieniem sie pylku. Do tej pory korzystaly ze swojego ciala bialkowo-tluszczowego teraz maja pylek i to jeden z najbardziej wartosciowych bo z wierzby. Z kazda wizyta podkarmiamy syropem oraz ciastem pylkowym.
Mam nadzieje ze pierwsza hodowle uda sie przeprowadzic w ostatnim tygodniu wrzesnia. Poki co rozpoczalem hodowle trutni poprzez zainstalowanie ramek z komorkami trutowymi w strategicznie rozmieszczonych pasiekach. Jezeli chodzi o obecnosc trutni w ulach to mozna je zaobserwowac ale jest to za malo na ilosc matek jaka zamierzamy wyhodowac.
Ponizej kilka przykladow tego jak natura budzi sie do zycia po okresie deszczowym
Subskrybuj:
Posty (Atom)