Otrzymalem ostatnio maile od Tomka, w jednym z nich bylo pytanie o dennice. Postanowilem odpowiedziec na blogu tak zeby kazdy zainteresowany mogl o tym przeczytac.
Na wstepie zaznaczam ze jest to dennica bardzo prosta, spelniajaca swoje zadania, ale u nas w Polsce, oraz w Niemczech widzialem duzo lepsze rozwiazania.
Kiedy sie ma 30000 uli, wszystko musi byc uproszczone, tak aby byla latwa, obsluga, funkcjonalnosc oraz niski koszt budowy. W Nowej Zelandii dennice u wszystkich pszczelarzy sa takie same, standardowe. No moze poza wyjatkiem wentylacji, jedni ja stosuja, drudzy uwazaja ze jest za zimno(?????). To nie Polska przeciez gdzie temperatury spadaja ponizej zera ale sa osoby ktore twierdza ze poprzez wentylacje w dennicy dostaja sie mocne podmuchy zimnego wiatru i wplywaja na czerwienie. Zgadzam sie z tym ale tylko jesli rodziny sa slabe. Uwazam ze siatka w dennicy ma wiecej plusow niz minusow. Alternatywnie mozna uzwywac wentylacji zima, a na wiosne kiedy rodzina sie rozwija, stosowac wkladke ktora pomoze utrzymac cieplo w slabej rodzinie. Nastepnie po osiagnieciu pelni rozwoju, wkladke mozna wyjac, co pomoze w zapobieganiu rojce.
Przechodzac do rzeczy oto dennice w kraju kiwi
Elementami na ktore nalezy zwrocic uwage to zagiete gwozdzie oraz solidne ''nozki". Korpusy bez felcow przylegaja do siebie doskonale, jezeli chodzi zas o korpus i dennice to lepiej miec elementy blokujace przesuwanie sie korpusu przy ewentualnych manipulacjach. Ulatwia to rowniez umieszczanie bardzo ciezkiego korpusu na wlasciwym miejscu.
Co do ''nozek'' to maja dwie funkcje. Na terenach gorzystych o trudno dostepnym terenie palet sie nie uzywa ze wzgledu na mala funkcjonalnosc. Ule sa ladowane na pick upy( tutaj nazywaja sie ut) nastepnie wywozone, w gory, doliny, farmy gdzie wjazd z przyczepka jest poprostu niemozliwy, wiec ule musza byc rozladowywane recznie. Taka dennica bedzie bardzo podatna na wilgoc z ziemi, kiedy sprochnieje, a stac sie to moze stosunkowo szybko w kraju gdzie moze padac do 16,617 mm deszczu rocznie, wymienia sie tylko ''nozki"i taka stara-nowa dennica moze pociagnac jeszcze kilka lat
Natomiast dla tych ktorzy pszczelarzom w terenach latwiej dostepnych stosuje sie palety, ale takie z ktorych ule mozna zdjac w kazdej chwili, jesli zdecydujemy sie je wywiesc w gory ale i takie na ktorych dennica sie nie przesunie podczas zaladunku wozkiem.
Alternatywa moga byc dennice od Hive Doctor( jeden z producentow sprzetu pszczelarskiego w Nowej Zelandii) wykonane wylacznie z plastiku, ale z tego co sie orientuje nikt z zawodowcow ich nie uzywa.
Jezeli jestesmy przy dennicach to nie sposob pominac kanadyjskiego rozwiazanie gdzie dennica stanowi jednosc z paleta
Zapraszam rowniez na https://www.youtube.com/watch?v=YOixCNr3IPk&feature=youtu.be
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz