piątek, 12 września 2014

Wiosna w Nowej Zelandii

 29 sierpnia wyladowalem w Auckland. Bylem bardzo zajety od tego czasu, ale to dopiero poczatek.
Jak sie wraca po takiej przerwie to zawsze jest mnostwo zalatwien auto, mieszkanie, internet, telefon zeby wymienic tylko kilka. 1go wrzesnia poszedlem do pracy. Od razu zauwazylem ze chlopacy nie proznowali. Podczas mojej nieobecnosci powstalo 10000 korpusow gniazdowych, 5000 nadstawek, 2000 dennic i blisko 600 palet. Powodem tak duzej liczby nowego sprzetu jest to ze my zajmujemy sie w duzym stopniu produkcja odkladow i ciagle te ule wysylamy do innych pasiek firmy, oraz to ze znaczna czesc naszego sprzetu nadaje sie to wymiany. Tak szczerze to ja bym wyrzucil 80% uli ale nie od razu Rzym zbudowano. Zmiany wymagaja pieniedzy, a pieniadze wymagaja czasu oraz zyskow z produkcji. Jakos to kolko musi sie krecic.

Natomiast produkcja ulikow ktora zlecilem przed wyjazdem nie zostala dokonczona, wiec to jest teraz moim priorytetem. Scigam sie troche z czasem bo niedlugo zaczynam hodowle i pierwsze mateczniki powinny pojsc do ulikow juz w pierwszych tygodniach pazdziernika. W pracy pomaga mi Morris,  kiwi(nowozelandczycy sami sie tak nazywaja) ktoremu nudzilo sie na emeryturze wiec przyszedl do nas pociac sobie troche na pile. Mozna powiedziec ze jestesmy w polowie drogi. Pozostalo jeszcze zrobic dennice, powalki, ramki, podkarmiaczki... zeby bylo w skrocie.

W tym momencie mamy poczatek wiosny, temperatury wahaja sie od 12C w nocy do 18C za dnia. Wszyscy sa juz po pierwszym przegladzie, rodziny sa slabe, na jesieni bardzo pozno dzielilismy, za pozno. Od tygodnia widze zmiane w zachowaniu pszczol, wiaze sie to z pojawieniem sie pylku. Do tej pory korzystaly ze swojego ciala bialkowo-tluszczowego teraz maja pylek  i to jeden z najbardziej wartosciowych bo z wierzby. Z kazda wizyta podkarmiamy syropem oraz ciastem pylkowym.

 Mam nadzieje ze pierwsza hodowle uda sie przeprowadzic w ostatnim tygodniu wrzesnia. Poki co rozpoczalem hodowle trutni poprzez zainstalowanie ramek z komorkami trutowymi w strategicznie rozmieszczonych pasiekach. Jezeli chodzi o obecnosc trutni w ulach to mozna je zaobserwowac ale jest to za malo na ilosc matek jaka zamierzamy wyhodowac.

Ponizej kilka przykladow tego jak natura budzi sie do zycia po okresie deszczowym

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz